Tak zwana "chronologia biblijna"
Towarzystwa Strażnica

Autor: Jan Lewandowski (2004-07-01)

Autor: Carl Olof Jonsson 1993 - Tłumaczenie: JAN LEWANDOWSKI

Niewielu ludzi jest w pełni świadomych tego, jak wielką i centralną rolę odgrywa chronologia w twierdzeniach i naukach Towarzystwa Strażnica (dalej: TS - przyp. J.L.). Nawet wielu Świadków Jehowy (dalej: ŚJ - przyp. J.L.) nie zawsze jest w pełni świadomych tego, że istnieje nierozłączna więź pomiędzy chronologią TS i naukami jakie oni sami głoszą od drzwi do drzwi.

Rola chronologii w nauczaniu Towarzystwa Strażnica

Tłumaczenie: JAN LEWANDOWSKI

Kiedy niektórzy ŚJ muszą stanąć twarzą twarz w obliczu wielu dowodów świadczących przeciw ich chronologii, to wtedy pomniejszają jej znaczenie twierdząc, że byliby w stanie radzić sobie również bez tego. "Mimo wszystko, chronologia nie jest tak ważna", mówią. Wielu ŚJ w ogóle nie ma ochoty o tym rozmawiać. Jak ważna jest zatem chronologia dla Organizacji ŚJ?

W rzeczywistości jest jednak tak, że chronologia TS stanowi podstawę dla roszczeń i wiarygodności przesłania tegoż ruchu

Mówiąc krótko, owo przesłanie sugeruje, że Królestwo Boże zostało ustanowione w niebie w roku 1914, że "czas końca" rozpoczął się w tym roku, że Chrystus powrócił niewidzialnie w tym czasie aby dokonać "inspekcji" denominacji chrześcijańskich, i że ostatecznie odrzucił je wszystkie z wyjątkiem TS i jego współpracowników, których w 1919 roku wyznaczył jako swój jedyny "instrument" na ziemi. TS uczy, że pokolenie roku 1914 nie przeminie, aż przyjdzie ostateczny koniec w "bitwie Armagedon", kiedy to każdy kto nie przyłączył się do Organizacji ŚJ zostanie zniszczony na wieczność. ŚJ spodziewają się, że przetrwają ten dzień zniszczenia, aby żyć wiecznie na ziemi. Rok 1914 odgrywa zatem przełomową rolę w nauczaniu TS. Data ta jest produktem kalkulacji chronologicznych, zgodnie z którymi tzw. "Czasy Pogan" wzmiankowane przez Jezusa w Łk 21,24 są okresem trwającym 2520 lat, rozpoczynającym się w roku 607 p.n.e. i kończącym się w roku 1914. Ta kalkulacja stanowi prawdziwą podstawę dla przesłania tegoż ruchu. Nawet chrześcijańska Ewangelia, "dobra nowina" o królestwie (Mt 24,14) jest zgodnie z tymi roszczeniami blisko powiązana z ową chronologią. Dlatego Ewangelia głoszona przez innych chrześcijan nigdy nie była prawdziwą Ewangelią. The Watchtower z 1 maja 1981 roku pisała na stronie 17:

"Pozwólmy szczerym osobom porównać działalność głoszenia ewangelii o Królestwie, którą od stuleci prowadziły systemy religijne chrześcijaństwa, z pracą podjętą przez Świadków Jehowy po zakończeniu pierwszej wojny światowej w 1918 roku. Nie jest to jedna i ta sama ewangelia. Świadkowie Jehowy rzeczywiście głoszą =ewangelię=, czyli =dobrą nowinę=, gdyż mówią o niebiańskim Królestwie Boga, które zostało ustanowione po zakończeniu "czasów pogan" w roku 1914 wprowadzeniem na tron Jego Syna, Jezusa Chrystusa" (kursywa C.O.J; niniejszy tekst cytuję z polskiego odpowiednika tego tekstu, zamieszczonego w Strażnicy z roku CII, nr 24, str. 7, par. 3 - przyp. J.L).

W zgodzie z tym The Watchtower z 1 maja 1982 twierdzi, że "spośród wszystkich religii na świecie tylko Świadkowie Jehowy przekazują ludziom właśnie taką =dobrą nowinę=" (str. 10; cytuję z polskiego odpowiednika tego tekstu, zamieszczonego w Strażnicy z 1 stycznia 1983 roku, str. 9, par. 8 - przyp. J.L.).

ŚJ, który próbuje pomniejszać rolę chronologii w nauczaniu TS, nie uświadamia sobie, że on lub ona podkopuje w ten sposób przesłanie ruchu. Takie pomniejszanie nie jest czymś, co cieszy się aprobatą przywódców TS. Przeciwnie, The Watchtower z 1 stycznia 1983 roku podkreśla, że "zakończenie =czasów pogan= w drugiej połowie roku 1914 zaliczamy w dalszym ciągu do historycznie uzasadnionych, podstawowych prawd Królestwa, których musimy się obecnie trzymać" (str. 12; podkreślenie C.O.J; cytuję z polskiego odpowiednika tego tekstu, zamieszczonego w Strażnicy z roku CIV, nr 7, str. 5, par. 5 - przyp. J.L.). Frederick W. Franz, były prezes TS, w jednej z porannych dyskusji biblijnych w Biurze Głównym, która odbyła się 17 listopada 1979 roku, podkreślał jeszcze mocniej znaczenie roku 1914, gdy mówił: "W zasadzie jedynym celem istnienia naszego Towarzystwa jest ogłaszanie Królestwa ustanowionego w 1914 roku, wraz z ostrzeżeniem o nadchodzącym upadku Babilonu Wielkiego. Mamy dostarczać innym te szczególne przesłanie" (Raymond Franz, In Search of Christian Freedom, Atlanta: Commentary Press, 1991, str. 32, 33).

Prawda jest taka, że TS traktuje odrzucanie chronologii prowadzącej do roku 1914 jak grzech śmiertelny. To, że Królestwo Boże zostało ustanowione na końcu "Czasów Pogan" w 1914 roku jest bowiem określane jako sprawa "najważniejsza, przy której wszystkie inne bledną jako mało znaczące" (The Watchtower, 1 stycznia 1988, str. 10, 11; cytuję za polskim odpowiednikiem tego tekstu zamieszczonym w Strażnicy z roku CIX, nr 3, str. 10, par. 1, kursywa jak w oryginale - przyp. J.L.).

Ci, którzy odrzucają związane z tym wyliczenie są traktowani jako ściągający na siebie gniew Boga. Do takich ludzi zalicza się "kler chrześcijaństwa" i jego członkowie, o których mówi się, iż odrzucają królestwo Boże i dlatego ulegną "zagładzie w bliskim już =wielkim ucisku=" (The Watchtower, 1 wrzesień 1985, str. 25; cytuję z polskiego odpowiednika tego tekstu zamieszczonego w Strażnicy z roku CVII, nr 6, str. 22, par. 15 - przyp. J.L.). [Warto przy okazji tego co tu pisze Jonsson dodać, że w innych swoich publikacjach TS również wyraźnie skazuje na potępienie tych członków "nominalnego" chrześcijaństwa, którzy nie uznają przesłania TS o królestwie Bożym "panującym" od 1914 roku. W książce pt. Wspaniały finał Objawienia bliski (Brooklyn 1993) czytamy na str. 148 o pewnych duchownych, którzy ponoć uznali, iż nastąpił już koniec "Czasów Pogan" i początek "obecności Jezusa", lecz potem odrzucili te spostrzeżenie. W związku z tym wspomniana przed chwilą książka TS pisze na str. 148, iż Jezus "sprowadził na chrześcijaństwo bolesne biada". Z tego również więc wynika, że nie tylko TS potępia tych, którzy nie wierzą w chronologię TS i płynące z niej wnioski o początku panowania Królestwa Bożego (i obecności Jezusa) w 1914 roku, ale nawet sam Jezus potępia tych, którzy w to nie wierzą - przyp. J.L.].

Ci ŚJ, którzy otwarcie odrzucają obliczenia chronologiczne TS narażają się również na ryzyko ostrego ukarania. Jeśli nie będą żałować swego uczynku to zostaną wykluczeni i sklasyfikowani jako źli "odstępcy", którzy idą "na śmierć... do Gehenny", bez żadnej nadziei na przyszłe zmartwychwstanie (The Watchtower, 1 kwietnia 1982, str. 27; polski odpowiednik tego tekstu: Strażnica, rok CIII, nr 20, str. 14). (1)

Nie ma już wtedy znaczenia, czy tacy ludzie wciąż jeszcze wierzą w Boga, Biblię, Jezusa Chrystusa. Kiedy jeden z czytelników Strażnicy napisał pytając - "Dlaczego Świadkowie Jehowy wykluczają ze społeczności za odstępstwo pewne osoby, które w dalszym ciągu podają się za wierzące w Boga, Biblię i Jezusa Chrystusa?", TS odpowiedziało mu m.in.:

"Prawowita przynależność do Świadków Jehowy wymaga uznawania całego szeregu prawdziwych nauk Pisma Świętego, w tym również tych wierzeń biblijnych, które są właściwe tylko Świadkom Jehowy. Co wchodzi w skład takich wierzeń? Między innymi to, ... że rok 1914 oznaczał koniec Czasów Pogan i ustanowienie Królestwa Bożego w niebiosach, jak również rozpoczęcie przepowiedzianej obecności Chrystusa" (The Watchtower, 1 kwietnia 1986, str. 30, 31 - kursywa C.O.J; cytuję za polskim odpowiednikiem tego tekstu zamieszczonym w Strażnicy z roku CVIII, nr 10, str. 27-28 - przyp. J.L.).

Dlatego ten, kto nie akceptuje wyliczenia "Czasów Pogan" kończących się w 1914 roku, nie jest przez TS traktowany jako jeden z ŚJ. W rzeczywistości, nawet ktoś, kto potajemnie odrzuca chronologię TS, wciąż będąc formalnie traktowanym jako jeden z ŚJ, odrzuca tak naprawdę przesłanie TS i zgodnie z kryteriami Organizacji nie jest de facto już dłużej częścią tego ruchu. [Warto tu wspomnieć o pewnej ważnej związanej z tym kwestii, o której nie wspomniał niestety Jonsson, mianowicie ŚJ pomniejszający rolę chronologii i tym samym wynikającego z niej roku 1914 w naukach TS, podkopuje w ten sposób sam sens i legitymizację Organizacji do jakiej się przyłączył. Przywódcy religijni ŚJ nauczają bowiem, że Jezus przychodząc niewidzialnie w 1914 roku dokonał krótki czas później inspekcji, w której miał wybrać TS na swoich reprezentantów, odrzucając jednoznacznie inne religie istniejące w tym czasie na świecie. Przychodząc w 1914 roku Jezus miał też ustanowić TS jako "niewolnika wiernego i rozumnego" (por. Mt 24,45), który uzyskał w ten sposób prawo do nauczania ŚJ w imieniu Boga i Jezusa - por. Wspaniały finał Objawienia...., dz. cyt., str. 31,55-56,63. Nie trudno zauważyć, że ignorowanie przez niektórych ŚJ znaczenia chronologii i roku 1914 w nauczaniu TS doprowadza do fatalnych skutków i konsekwencji w tym wypadku. Skoro bowiem Jezus nie powrócił w 1914 roku, to nie ustanowił krótko potem "niewolnika wiernego i rozumnego", czyli de facto nie uznał prawa TS do nauczania świata w Jego imieniu, nie odebrał też tego prawa innym, "babilońskim" religiom - przyp. J.L.].

Natura biblijnej chronologii

Jednakże, większość ŚJ zdaje sobie sprawę z tego, że dokonane przez TS wyliczenie Czasów Pogan jest niezmiennym elementem w obecnej strukturze doktrynalnej Organizacji. Wielu z tych ŚJ, którzy muszą stanąć do konfrontacji z ogromnym ciężarem dowodów przeciw datowaniu spustoszenia Jeruzalem na rok 607 p.n.e., ucieka od tej konfrontacji w stwierdzenie, że oni przyjmują tę datę tylko na podstawie Biblii, podczas gdy ci, którzy datują spustoszenie Jeruzalem na rok 587 lub 586 p.n.e. polegają raczej na świeckich, historycznych dowodach, niż na Biblii.

Takie stawianie sprawy jest nie tylko nieuczciwe - jest ono kompletnie błędne. Ujawnia ono, że ci ŚJ, którzy wygłaszają takie stanowisko nie rozumieją na czym polega prawdziwa natura chronologii biblijnej.

W Biblii nie znajdujemy bowiem żadnych dat absolutnych. Dla przykładu, nigdzie w niej nie napisano, że Jezus został ochrzczony w 29 roku n.e., że Cyrus zdobył Babilon w 539 roku p.n.e., lub że Jeruzalem zostało spustoszone w 607 roku p.n.e., jak twierdzą ŚJ. Biblia bowiem dostarcza nam tylko możliwości względnego datowania.

Kiedy zatem czytamy o spustoszeniu Jeruzalem w 2 Krl 25,1-12, to znajdujemy tam tylko informację, że stało się to w "jedenastym roku Króla Sedekiasza" (wers 2), który koresponduje z "jedenastym rokiem Króla Nabuchodonozora, króla Babilonu" (wers 8). Ale kiedy to było? Jak wiele czasu minęło od tego wydarzenia do naszych czasów? Ile lat przed Erą chrześcijańską to nastąpiło? Prawda jest taka, że Biblia nie podaje w ogóle żadnych informacji, które umożliwiłyby połączenie tej daty z naszą Erą chrześcijańską.

Księgi Królewskie i Kronik mówią o królach, którzy panowali w Izraelu i Judzie od Saula, pierwszego króla, do Sedekiasza, ostatniego. Powiedziano nam w nich kto po kim obejmował panowanie i na jak długo. Dzięki zsumowaniu długości lat panowania od Saula do Sedekiasza możemy zmierzyć orientacyjną długość czasu (przy czym, istnieje tu wiele niejasnych momentów) jaki upłynął pomiędzy panowaniem tych dwóch królów. W ten sposób odkryjemy, że okres panowania monarchii hebrajskich pokrywa się z grubsza z okresem obejmującym około 500 lat. Ale nawet wtedy wciąż będzie nam brakowało odpowiedzi na pytanie: W którym miejscu strumienia czasu rozpoczął się i skończył ten okres?

Gdyby Biblia poszła dalej i przekazała nam ciągłą i nieprzerwaną serię królewskich lat panowania, trwających od Sedekiasza aż po początek Ery chrześcijańskiej, to wtedy uzyskalibyśmy odpowiedź na to pytanie. Ale Sedekiasz był ostatnim królem. Biblia nie przekazuje nam też żadnych innych informacji, które pomogłyby nam obliczyć długość okresu występującego pomiędzy "jedenastym rokiem" Sedekiasza, a początkiem Ery chrześcijańskiej. Mamy zatem okres mniej więcej 500 lat, okres istnienia monarchii hebrajskich, ale nie powiedziano nam jak dawno przed naszymi obecnymi czasami biegł ten okres i jak go połączyć z naszą Erą chrześcijańską.

Jeśli Biblia przechowałaby dokładnie datowane szczegółowe opisy astronomicznych wydarzeń, takich jak zaćmienia słońca i księżyca, lub opisy pozycji planet wraz z ich położeniem względem innych planet oraz konstelacji, to mogłoby nam to pomóc. Współcześni astronomowie dzięki swej wiedzy o stałych ruchach księżyca i innych planet są w stanie wyliczyć pozycje tych ciał niebieskich, zawieszonych na rozgwieżdżonym niebie tysiące lat temu. Jednakże, jak na nieszczęście Biblia nie przekazuje nam również informacji tego typu.

Wreszcie, Biblia sama w sobie nie pokazuje nam jak te chronologiczne datacje mogłyby być połączone z naszą obecnie trwającą erą. Chronologia ta jest w tym przypadku niejako "zawieszona w powietrzu", będąc tylko chronologią względną. Tylko wtedy, gdyby Biblia podawała nam jak dużo czasu upłynęło od Sedekiasza do naszej obecnej ery, lub umożliwiałaby nam wyliczenie tego dzięki pomocy w postaci kompletnej linii długości panowania królów, czy szczegółowych i precyzyjnie datowanych obserwacji astronomicznych, moglibyśmy otrzymać absolutną chronologię, informującą nas o tym, ile dokładnie czasu upłynęło od ostatniego roku Sedekiasza do nas.

Czy istnieje "chronologia biblijna" z pominięciem źródeł świeckich?

Względna natura dat biblijnych nie jest sama w sobie przeszkodą do ustalenia kiedy dokładnie nastąpiły jakieś wydarzenia opisane w Biblii. Jeśli istniałaby możliwość zsynchronizowania chronologii biblijnej z chronologią jakiegoś innego kraju, która mogłaby być już połączona z naszą Erą chrześcijańską, wtedy byłoby możliwe przekształcenie względnej chronologii biblijnej w chronologię absolutną. To jednak oznacza, że aby ustalić daty wydarzeń biblijnych musielibyśmy polegać na danych spoza Biblii, to znaczy na źródłach historii świeckiej.

I nie mamy innego wyboru. Jeśli chcemy wiedzieć kiedy nastąpiło wydarzenie opisane w Biblii, niech to będzie data upadku Babilonu, data spustoszenia Jeruzalem przez Nabuchodonozora, data odbudowy świątyni w okresie panowania Dariusza I, lub jakakolwiek inna data, to musimy się zwrócić do źródeł historii świeckiej. To jest ponury fakt, który musi zostać zaakceptowany przez każdego kto wierzy Biblii, czy tego chce, czy nie. Oto prosta prawda, która głosi, że bez źródeł świeckich nie istnieje chronologia biblijna, ani żadne datowanie wydarzeń biblijnych.

To również oczywiście oznacza, że jest czystą niemożliwością używać "chronologii biblijnej" jako bezstronnego miernika czasu, za pomocą którego można zachwalać dokładność jakiejś daty. Kiedy na przykład niektórzy ŚJ wskazują na fakt, zgodnie z którym ustalona przez współczesnych historyków data upadku Babilonu wypada na rok 539 p.n.e., a następnie twierdzą, że "chronologia biblijna jest w zgodzie z tą datą", to nie uświadamiają sobie oni do końca tego, jakie konsekwencje niesie ze sobą względna natura chronologii biblijnej. Skoro Biblia nie podaje roku kalendarzowego dla tego ostatniego wydarzenia (lub dla jakiegokolwiek innego wydarzenia), to twierdzenie, że Biblia zgadza się ze świeckim datowaniem tego wydarzenia na rok 539 p.n.e. jest kompletnie bezzasadne. I dlatego tak samo bezpodstawne i zwodnicze jest twierdzenie, że świecka data spustoszenia Jeruzalem, 587 rok p.n.e., nie zgadza się z chronologią biblijną, gdyż rok kalendarzowy, w którym nastąpiło to wydarzenie również nie został podany w Biblii.

W ten sposób owi ŚJ w sposób zupełnie naturalny obstają przy twierdzeniu TS, zgodnie z którym 70 lat z Jeremiasza 25,11 i 29,10 odnosi się do okresu spustoszenia Jeruzalem, trwającego od 18 roku Nabuchodonozora do powrotu wypędzonych Żydów w 1 roku Cyrusa. W wyniku takiego postawienia sprawy, okres przerwy pomiędzy datami jakie historycy ustalili dla tych dwóch wydarzeń (587/86 i 538/37 p.n.e.) okazuje się być zbyt krótki. Dlatego ŚJ odrzucają jedną z tych dwóch dat, tzn. 587/86 p.n.e. Dlaczego jednak odrzucają oni właśnie tę datę a nie inną?

Tak naprawdę nie ma żadnego biblijnego powodu dla takiego właśnie wyboru. Jak bowiem wskazano wyżej, Biblia ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza żadnej z tych dwóch dat. Dlatego też Biblia nie może decydować o tym, która z tych dwóch dat jest lepsza. Na jakiej zatem podstawie powinno się wybrać jedną z tych dwóch dat, zakładając przez chwilę, że interpretacja 70 lat w wykonaniu TS jest poprawna?

Najbardziej logiczną, naukową i wszechstronną metodą wyboru w tym momencie może być tylko zaakceptowanie takiej daty, która została ustalona na podstawie pozabiblijnych źródeł historycznych. A te źródła pokazują nam w sposób bardzo jednoznaczny, że chronologia okresu panowania Nabuchodonozora jest dzięki astronomicznym i innym dokumentom o wiele lepiej ustalona, niż chronologia okresu panowania Cyrusa. Zatem, dla chrześcijanina ufającego Biblii naturalnym wyborem powinno być właśnie opowiedzenie się za rokiem 587/86 p.n.e., i odrzucenie daty 538/37 p.n.e., jeśli już trzeba by było wybierać pomiędzy tymi dwiema datami. Jednakże, ŚJ dokonują zupełnie przeciwnego wyboru. Jako, że powodem tego wyboru nie jest ani Biblia, ani też dowody historyczne, to co tak naprawdę jest prawdziwym powodem tegoż wyboru?

Lojalność wobec Biblii, czy wobec spekulacji proroczych?

Jeśli ŚJ upierają się, że okres 70 letni zaczął się w 18 roku Nabuchodonozora i skończył się w 1 roku Cyrusa, to powinni zacząć akceptować rok 587/86, jako najbardziej wiarygodną datę z tych dwóch wspomnianych dat. Liczenie 70 lat w przód od tej daty doprowadziłoby ich do roku 518/17 p.n.e., jako pierwszego roku Cyrusa, zamiast do roku 538/37. To byłoby zarówno biblijne jak i bardziej naukowe, niż obstawianie przy roku 538/37 p.n.e. wraz z odrzucaniem roku 587/86.

Niektórzy ŚJ mogą jednak protestować, że przesunięcie 1 roku Cyrusa na rok 518/17 p.n.e. jest w niezgodzie z 70 "tygodniami lat" z Dn 9,24-27, które pokrywają się z większością pozostałego okresu czasu biegnącego aż do czasów Chrystusa. Zgodnie z poglądem TS, te 70 "tygodni lat", interpretowane jako 490 lat, zaczęło biec w 20 roku perskiego króla Artakserksesa, co jest datowane na rok 455 p.n.e. Dlatego ŚJ mogą kontrargumentować, że okres przerwy pomiędzy końcem panowania Cyrusa i początkiem panowania Artakserksesa był tak krótki (obejmując tylko okresy panowania Kambyzesa, Dariusza I i Kserksesa I), że mogą oni ufać świeckim datom z tego okresu.

Powinno jednak zostać w tym miejscu odnotowane, że 20 rok panowania Artakserksesa w ujęciu TS jest w konflikcie ze wszystkimi historycznymi źródłami. Cały okres panowania Artakserksesa I (464/64 - 424/23 p.n.e.) jest bezdyskusyjnie ustalony przez dużą liczbę obserwacji astronomicznych zachowanych na tabliczkach glinianych, takich jak "dzienniki" astronomiczne, teksty opisujące zaćmienia księżyca i teksty opisujące obserwacje planet! Wszystkie te źródła zgodnie wskazują na to, że 20 rok panowania Artakserksesa przypada na rok 445/44 p.n.e., nie zaś na rok 455/54 [dalsze i obfite szczegóły na ten temat można znaleźć w tekście:

"70 tygodni" z Dn 9,24-25 w interpretacji Towarzystwa Strażnica - kolejne manipulacje chronologią starożytną? znających angielski odsyłam też do tekstu: Jonssona, który również został poświęcony szczegółowemu omówieniu tej sprawy - przyp. J.L.]

Jako, że data preferowana przez TS w konsekwencji implikuje przedłużenie okresu panowania Artakserksesa z 41 do 51 lat, to okres panowania jego poprzednika na tronie musi być tym samym skrócony z 21 do 11 lat, co znowu popada w bezpośredni konflikt ze wszystkimi źródłami historycznymi! Próba uniknięcia tego spowodowałaby konieczność przesunięcia o 10 lat w tył okresów panowania wszystkich poprzednich królów. Przykładowo, 1 rok panowania Cyrusa musiałby być przesunięty w tył, z 538/37 roku p.n.e. do 548/47. Taka zmiana w oczywisty sposób spowodowałaby kompletne spustoszenie w "biblijnej chronologii" TS.

Zatem 70 tygodni wspomnianych u Daniela nie stanowi żadnej pomocy dla ŚJ. Ci sami ludzie, którzy są w stanie dodać 10 lat do panowania Artakserksesa I, odjąć 10 lat od panowania Kserksesa I, i następnie dodać 20 lat do ery nowobabilońskiej, cały czas z najwyższą pogardą wobec wszystkich źródeł historycznych, nie powinni mieć problemu z przesunięciem 1 roku Cyrusa z 538/37 p.n.e. do roku 518/17, lub z przesunięciem daty upadku Babilonu z roku 539 p.n.e. do roku 519! (2)

Dlaczego zatem TS i ich obrońcy odrzucają rok 587/86 p.n.e., nie odrzucają natomiast roku 538/37? Jak ukazano wyżej, powody takiego postępowania nie mogą być przecież ani historyczne ani biblijne.

Odpowiedź na to pytanie jest całkiem oczywista. Rok 587/86 p.n.e. jest w bezpośrednim konflikcie z chronologią "Czasów Pogan" w ujęciu TS. W chronologii tej rok 607 p.n.e. wyznaczony jako data spustoszenia Jeruzalem jest niezmiennym punktem startowym. Bez roku 607 p.n.e. TS nie doszłoby nigdy do roku 1914 n.e. I ta właśnie data jest kamieniem węgielnym proroczych roszczeń i przesłania TS, nic też nie może jej obalić, ani Biblia, ani fakty historyczne. I dlatego, w istocie rzeczy nie chodzi tu o kwestię lojalności ani wobec Biblii, ani wobec faktów historycznych. Wybór co do tej daty jest podyktowany zupełnie innym motywem: Lojalnością wobec chronologicznych spekulacji, które stają się koniecznym warunkiem dla podtrzymania boskich roszczeń TS.

UWAGA: W celu zapoznania się z całością dyskusji nad zagadnieniem chronologii Czasów Pogan w ujęciu TS odsyłam do mojej książki pt. The Gentile Times Reconsidered, opublikowanej za pierwszym razem w 1983 roku. Nowa, dogłębnie zrewidowana i rozszerzona edycja tej książki ma zostać opublikowana w 1997 roku przez Commentary Press [wspomniana tutaj książka Jonssona została też opublikowana w 2003 roku w języku polskim, pt. Kwestia Czasów Pogan, Krytyczna analiza chronologii Świadków Jehowy, przed fundację Słowo Nadziei - przyp. J.L.].


Przypisy:

1. W Strażnicy z 15 lipca 1992 ŚJ są nawet namawiani do "nienawidzenia" takich "odstępców... pełnią nienawiści" (str. 12-13). Nie było to przypadkowe "obsunięcie się pióra". Takie ponaglenie zostało potem powtórzone w Strażnicy z 1 października 1993. Byli członkowie, którzy zerwali swe powiązania z Organizacją ŚJ, ponieważ nie byli w stanie dłużej uznawać ich nauk i roszczeń, nie tylko są klasyfikowani jako "odstępcy", ale również jako "sprzeciwiający się Bogu", którzy "buntują się wobec Jehowy". Mówi się o nich, że "zło zakorzeniło się w nich" do tego stopnia, że "stało się nieodłączną częścią ich osobowości". Dlatego chrześcijanin "musi znienawidzić" takie osoby i prosić Boga o śmierć dla nich (str. 19; fragmenty obu wspomnianych w tym przypisie Strażnic cytuję za ich polskim wydaniem - przyp. J.L.). Jako, że tak nienawistne ataki na byłych członków ruchu odzwierciedlają stosunek, który jest dokładnym odwróceniem tego co zalecał czynić Jezus w swym Kazaniu na Górze (Mt 5,43-48), można spytać dlaczego TS uznaje za konieczne uciekać się do tak złośliwego języka. Odpowiedź jest tu oczywista dla każdego dobrze poinformowanego i uważnego obserwatora. Liderzy ruchu bardzo dobrze wiedzą, że jeśli fakty tyczące się na przykład ich "biblijnej chronologii", powodujące odwrócenie się do nich plecami tysięcy członków w ostatnich latach, utorowałyby sobie powszechnie drogę do serc ŚJ, wielka liczba kolejnych członków Organizacji mogłaby stracić zaufanie do Organizacji i ich liderów. Aby zatem zabezpieczyć swe wysokie pozycje twierdzą w duchu swego własnego przekonania, że liderzy Organizacji są zmuszeni do zapobiegania temu, aby ŚJ dowiadywali się o tego typu faktach. Metoda do jakiej się tu uciekają liderzy ŚJ jest starą i dobrze wypróbowaną zasadą, stosowaną przez wieki w autorytatywnych organizacjach. Członkowie dysydenci są ekskomunikowani ("wykluczani"), obmawiani, zniesławiani i izolowani. ŚJ są uczeni, że jest "grzechem śmiertelnym" rozmawiać z takimi ludźmi i czytać ich książki, a nienawiść wobec nich ma być prawdziwie chrześcijańskim zachowywaniem się wobec nich. W ten sposób żywi się nadzieje, że kłopotliwe informacje nie dotrą do ŚJ. Prawda stała się niebezpiecznym zagrożeniem dla TS w obecnych dniach. I chociaż ta Organizacja używa słowa "Prawda" o wiele częściej niż inne organizacje na świecie, to w rzeczywistości prawda stała się obecnie najgorszym wrogiem dla tegoż właśnie ruchu.

2. Zarówno data 587/86 jak i 538/37 są datami poprawnymi. Żadna z tych dat nie jest w konflikcie z Biblią. Jeremiasz powiedział, że 70 lat miało upłynąć "dla Babilonu", nie "dla Jeruzalem" (Jr 29,10; tłumaczenie "w Babilonie" ["at Babylon" - przyp. J.L.], jakie znajdujemy w Przekładzie Nowego Świata i w KJV, to niepoprawne tłumaczenie). Wtedy, gdy Asyria całkowicie utraciła swoje królestwo na rzecz Babilonu w 609 roku p.n.e., 70 lat "dla Babilonu" trwało od 609 roku do 539 roku p.n.e. W celu zapoznania się z bardziej szczegółową prezentacją wielu linii dowodowych przeciw dacie 607 p.n.e. odsyłam do mojej książki pt. The Gentile Times Reconsidered, Atlanta: Commentary Press, 1986. Pozycja ta jest też dostępna w języku włoskim, niemieckim i szwedzkim [a także polskim, patrz wyżej - przyp. J.L.].


Powrót do strony głównej
Powrót początku artykułu
facebook
Opracował: Piotr Andryszczak
© 2007-2024